Widzę Łódź: Wyjście z Łodzi Do Sopotu

Czytaj dalej
Fot. Fot. Grzegorz Galasinski/Polskapress
Dariusz Pawłowski

Widzę Łódź: Wyjście z Łodzi Do Sopotu

Dariusz Pawłowski

Jako wieloletni mieszkaniec kamienicy przy ulicy Piotrkowskiej wiem dobrze, że to niełatwy sposób na życie.

W dni powszednie główną arterią miasta przemykają pospiesznie mieszkańcy zajęci codziennymi sprawami, w weekendy wybucha tu wielka impreza, tym bardziej słyszalna po pandemicznym wyciszeniu. W sumie naturalnym jest twierdzenie, że decydując się na mieszkanie przy takiej ulicy należy wziąć pod uwagę istotne przypadłości z nią związane, z drugiej jednak strony - łatwo powiedzieć. Trudno znaleźć pomysł na idealny kompromis, czego dowodem może być zapowiedziane na październik zamknięcie głośnego klubu DoSopotu, którego właściciele od 2019 roku trwali w konflikcie z okolicznymi mieszkańcami. Klub w jednej z bram przy Piotrkowskiej grzmi energetyczną muzyką i oferując możliwość zabawy na dziedzińcu kamienicy, pod gołym niebem, cieszy się niebagatelną popularnością, sąsiedzi zaś nie są w stanie spać, a hałas jest taki, iż w mieszkaniach trzęsą się meble. Właściciele klubu zapewniają, że robili wszystko, by wyciszyć lokal, sąsiedzi tego nie zauważyli, no bo imprezy pod chmurką w istotnie zauważalny sposób wyciszyć może tylko organizowanie ich w wersji silent disco. Likwidujący rozrywkową działalność w polskim stylu zapowiadają, że teraz w wakacje „polecą najgrubiej” i odwołują się do międzynarodowych kompleksów pisząc: „wierzyliśmy do ostatniej chwili, że Łódź jako europejskie miasto będzie gotowa na życie nocne”. Łódź akurat jest gotowa na życie nocne i je odważnie prowadzi od dziesięcioleci, a w takich przypadkach pojawia się pytanie - jakiego nocnego życia byśmy pragnęli. Jeszcze bardziej, jak je inteligentnie sprząc z wciąż mieszkalną strukturą i przeznaczeniem zabudowy śródmieścia. Przypadek DoSopotu, który wychodzi z Łodzi, jest okazją, by nie wzruszać ramionami i czekać, co będzie dalej, tylko szczerze o tym rozmawiać. Bo gdy spór mieszkańców z cynizmem imprezowania rozleje się na całe centrum, będą konieczne decyzje bardziej niż trudne. A przecież obie „formy” życia są Piotrkowskiej potrzebne.

Pozostało jeszcze 2% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dariusz Pawłowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.