Wybory do europarlamentu 2019. Liderzy kontra „dwójki” w walce o Brukselę
Elżbieta Kruk czy Beata Mazurek z PiS? Krzysztof Hetman czy Joanna Mucha z Koalicji Europejskiej? Miejsce w Parlamencie Europejskim może przypaść tylko jednej osobie z tych par kandydatów.
Pierwsze miejsce na liście wyborczej nie gwarantuje sukcesu. Dlatego kandydaci PiS i KE muszą o walczyć o głosy też między sobą.
Ponad 80 tys. euro rocznie, decydowanie o najważniejszych sprawach dla Europy i zajęcie na najbliższe pięć lat. Między innymi to czeka osoby, które w maju wybierzemy do Parlamentu Europejskiego. Dlatego nie ma się co dziwić, że walka o mandaty jest zacięta. Przeprowadzając sondaż nie pytaliśmy o poparcie dla konkretnych kandydatów. Stąd nie możemy wskazać, kto spośród startujących z listy PiS i KE ma największe szansę na 5-letnią pracę w Brukseli. W takich wyborach nie sprawdza się też zasada, że pierwsze miejsce na liście to pewna wygrana.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień