Zadbajmy o przyrodę na Wzgórzach Piastowskich

Czytaj dalej
Fot. lubuskie.pl
Natalia Dyjas-Szatkowska

Zadbajmy o przyrodę na Wzgórzach Piastowskich

Natalia Dyjas-Szatkowska

O rewitalizacji Wzgórz Piastowskich, wieży widokowej, która wywołuje sporo emocji i pomyśle na nasz region rozmawiamy z marszałek województwa lubuskiego - Elżbietą Anną Polak.

Ostatnio sporo mówi się w naszym mieście o rewitalizacji. O inwestycjach, które w jej ramach miałyby się pojawiać na Wzgórzach Piastowskich...

Ale w ustawie o rewitalizacji ustawodawca wyłączył inwestycje w tym zakresie z normalnego procesu inwestycyjnego, ponieważ celem rewitalizacji jest coś więcej.

To znaczy?

Przede wszystkim chodzi tu o włączenie społeczne i odnowę terenów zdegradowanych.

To jak ma się do tego budowa wieży na Wzgórzach Piastowskich?

W mojej ocenie nie ma z rewitalizacją nic wspólnego. Bo, po pierwsze, nie jest to obszar zdegradowany. Na Wzgórzach Piastowskich rosną piękne drzewa. Oczywiście las też trzeba sprzątać, postawić w nim ławki, kosze na śmieci. Należałoby też wyznaczyć trasy rowerowe, ścieżki do nordic wal¬kingu. I to by wystarczyło, żeby w zgodzie z naturą spędzać tam czas. Na pewno odnowy wymaga amfiteatr... Ale w programie rewitalizacji wymienionych jest wiele inwestycji, o które miasto się nie stara, bo mamy pismo od pana prezydenta. Punktuje on w nim, które inwestycje będzie w ramach programu realizował. Są tam m.in. budowa parku linowego, nasadzenia zieleni, zagospodarowanie terenu górki tatrzańskiej, budowa obiektu usługowego. Nie ma tam wieży widokowej.

Ale radni PO są za budową wieży...

Radni czy prezydent mogą mieć swój punkt widzenia, swoją ocenę i pomysł na rozwój gospodarczy i przygotowanie programu rewitalizacji. To ostatnie podlega ocenie eksperckiej i myślę, że w ciągu najbliższych dni ocena będzie.

Czyli nie zmienia pani opinii, co do wieży widokowej?

Na pewno nie będę rekomendowała jej budowy ze środków unijnych. Budowa wieży widokowej nie służy rozwiązaniu jakichś problemów, ale może być atutem, produktem turystycznym. Dlatego radni tak to argumentują, że tworzą produkt turystyczny, by mieszkańcy mogli atrakcyjnie spędzać czas, ale i ściągnąć turystów. Uważam, że pieniądze publiczne należy wydawać bardzo rozsądnie, wyznaczając sobie priorytety. W zgodzie również z oczekiwaniami społeczeństwa, by te inwestycje dobrze mu służyły.

To co uważa pani o zmianach na Wzgórzach Piastowskich?

Powinny być one przeprowadzane zgodnie z naturą. Powinno się posprzątać ten teren. Dbajmy o przyrodę, ale w nią niepotrzebnie nie ingerujmy.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.