Zagra Anwil Włocławek. Twierdzę postawią obroną [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Piotr Kieplin
Tomasz Froehlke

Zagra Anwil Włocławek. Twierdzę postawią obroną [wideo]

Tomasz Froehlke

Czas zainaugurować Polską Ligę Koszykówki we Włocławku. W sobotę Anwil będzie chciał sobie powetować porażkę w Starogardzie Gd.

Rywalem podopiecznych trenera Igora Milicia będzie King Szczecin, którego barw w zeszłym sezonie bronił Paweł Leończyk, dziś skrzydłowy Anwilu.

W pierwszym meczu z Polpharmą Starogard Gd. Leończyk zagrał bardzo dobrze - był najlepszym strzelcem włocławskiej ekipy (17 pkt., 7/7 za 2, 1/2 za 3) - choć to nie uchroniło Anwilu od pierwszej porażki (82:83). Była to przegrana pechowa i dlatego koszykarze oraz kibice są żądni wygrania, co źle wróży dla „Kingów”. Ale z kolei oni są podbudowani zwycięstwem nad Startem Lublin (93:88), więc należy spodziewać się bardzo interesującego widowiska.

Co można powiedzieć o pierwszym meczu Anwilu? Co należy poprawić, żeby gra wyglądała jeszcze lepiej? Bo nie wyglądała źle, ale jeszcze nie na tyle dobrze, żeby spocząć na laurach. O tym najlepiej wie trener Milicic i z pewnością na treningach drużyna pracuje nad swoimi mankamentami. Ale już widać, że generalnie poprawie musi ulec obrona. 83 pkt. stracone zdarzyły się Anwilowi tylko sześć razy w całym ubiegłym sezonie. Co prawda, nie jest to jakaś niesamowita liczba, ale jak widać, w wielu momentach może zakończyć się porażką.

Włocławianie dobrze prezentowali się pod koszem (Leończyk, Josip Sobin, Fiodor Dmitriew), gorzej było na obwodzie. A to będzie w najbliższym meczu bardzo istotne, do szczecinianie mają kilku bardzo dobrych strzelców: Paweł Kikowski, Russel Robinson (znany w Polsce z gry z Turowie Zgorzelec, Stelmecie Zielona Góra, drugi rok grający w Kingach), czy Craig Sword, debiutujący w Polsce, może z tego powodu spisał się w pierwszym meczu najgorzej (4 pkt.). Ale Kikowski i Robinson zdobyli w sumie 32 pkt. I to jest poważne ostrzeżnie dla włocławian.

Co prawda Michał Chyliński i Toney McCray też zdobyli 31 pkt., ale „pozwolili” Anthony Milesowi i Michaelowi Hicksowi rzucić 40 pkt. To zdecydowanie za dużo. Jeśli Anwil zatrzyma najgroźniejszych strzelców, to będzie już połowa sukcesu. Ale do tego nie tylko jest potrzebna skuteczna gra w obronie Chylińskiego z McCraya, ale pozostałych zawodników obwodowych - Kamila Łączyńskiego, Roberta Skibniewskiego i Tylera Hawsa. O umiejętności Polaków można być spokojnym, ale wydaje się, że Amerykanin w pierwszym spotkaniu nie pokazał jeszcze w pełni swoich umiejętności. Miał kilka udanych zagrań, widać, że jest to zawodnik pożyteczny, który dużo potrafi, ale powoli musi rozwijać skrzydła. Teraz jest na to najlepsza pora.



Pod koszem zapowiadają się naprawdę interesujące konfrontacje. Przeciw Sobinowi, Leończykowi czy Dmitriewowi walczyć będą Zach Robbins (znany w Polsce z Siarki Tarnobrzeg), Taylor Brown (debiutujący w PLK) i Michał Nowakowski (w przeszłości Energa Czarni Słupsk). Być może trener Milicic wpuści do gry najwyższego w lidze - Borisa Bojanowskiego (217 cm), który w Starogardzie nie zagrał ani minuty (podobnie jak skrzydłowy Kacper Młynarski). Ale to będzie zależeć od wydarzeń na parkiecie, albo od... przymusu związanego z nadmiarem fauli.

Przed rokiem z sześciu pojedynków z Kingiem Anwil triumfował w pięciu - dwóch w rundzie zasadnicznej i trzech w ćwierćfinale play off. Ale to tak gwoli statystyki, bo drużyny grały w innych składach i nie ma co nawet porównywać tych spotkań.

Sobotni mecz we Włocławku rozpocznie się o godzinie 18.00.

Tomasz Froehlke

W młodości niespełniony talent tenisowy i koszykarski, sukcesy przyszły później, amatorsko. Od 20 lat dziennikarz sportowy, od czasu do czasu wydawca. Prywatnie zakochany w Julii Roberts i podróżach po całym świecie

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.