Zielonogórscy studenci pokonują Astrę. Relacje z parkietów II ligi siatkówki

Czytaj dalej
Fot. Gazeta Lubuska
Alan Rogalski

Zielonogórscy studenci pokonują Astrę. Relacje z parkietów II ligi siatkówki

Alan Rogalski

Nowosolanie niespodziewanie ulegli AZS Uniwersytet Zielona Góra 2:3. W pozostałych meczach nie było niespodzianek.

Sety: 19:25, 20:25, 23:25.
Olimpia: Zarębski, Romańczuk, Janas, Sławiak, Troska, Dzierżyński (libero), K. Gajowczyk oraz Sas (libero).
Sobieski: Sajdak, Judycki, Bartnik, Kacprzak, Radomski, Śląski, Pigla (libero) oraz Matusewicz, Smętek, Bareła (libero).

Od sulęcinian coraz bardziej oddala się ósme, a więc pierwsze bezpieczne miejsce w tabeli. Wprawdzie ich strata do Olavii Oława nie zwiększyła się - ci ulegli 1:3 Bielawiance Bielawa - to jednak siedem punktów straty nie będzie łatwo odrobić.

Olimpii zapewne przyjdzie walczyć o utrzymanie, zwłaszcza po tym, jak zaprezentowała się w meczu z Sobieskim. Żaganianie mimo że w drugim secie przegrywali 12:16, zaś w trzecim 1:6, to i tak byli lepsi. - Odnieśliśmy absolutnie zasłużone zwycięstwo, choć może aż tak łatwo ono nam nie przyszło. Olimpia ma bardzo fajną drużynę. Jestem trochę zdziwiony, że są tak nisko w tabeli. Tyle że to młody zespół, przez co w końcówkach setów zaczął popełniać błędy. My je wykorzystaliśmy - tłumaczył szkoleniowiec przyjezdnych Artur Chaberski.

- Rywale nie musieli się natrudzić, żeby z nami wygrać. Liczba popełnionych przez moich podopiecznych błędów była zatrważająca. Walczyliśmy, ale te pomyłki nas dobiły. Wystarczyło, że przeciwnik przebił piłkę na drugą stronę, a ta nam niemal zawsze wpadała - wyjaśnił trener gospodarzy Łukasz Chajec jednocześnie dając do zrozumienia, że generalnie sobotnie spotkanie stało na niskim poziomie.- Moim zdaniem Sobieski zagrał bardzo słabo, ale my jeszcze słabiej.

Z tą opinią nie zgodził się Chaberski. - Graliśmy tak, jak się gra z ekipami z dołu. Zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony - oznajmił opiekun żaganian.

GBS Bank Orzeł: Haładus, Baran, Szulikowski, Tobys, Misterski, Olejniczak, Wanat (libero) oraz Walczak, Strajch, Rolewicz, Sławiński, Chwirot, Przybysz i Dobrowolski.

Orzeł Międzyrzecz wygrał z Chrobrym Głogów 3:0

W sobotę międzyrzeczanie kolejny raz udowodnili, że u siebie są bardzo silnym zespołem. Nasi gładko pokonali pretendentów do czołowej czwórki, dzięki czemu utrzymali kilkupunktową przewagę nad grupą pościgową.

- Chrobry zagrał zdecydowanie poniżej oczekiwań i swoich możliwości. Oglądałem jego mecze i wiem, że stać głogowian na dużo więcej - przyznał Marcin Karbowiak, szkoleniowiec Orła.

Gościom nie pomógł nawet nowy przyjmujący z Ukrainy, ponieważ „Orły” spisywały się bez zarzutu. Mecz był pod ich kontrolą, więc kibice zobaczyli w akcji wszystkich swoich zawodników.

Sety: 18:25, 25:18, 19:25, 22:25
A.Z. Iwaniccy: Chojnacki, Kozik, Zalewski, Koziuk, Lasota, Drela, Zalewski (L) oraz Strzałkowski, Wawrzyniak, Siegiel, Mozalewski

Iwaniccy chcieli wziąć rewanż za porażkę we Wrocławiu. Na własnym boisku udało im się urwać Gwardii zaledwie seta. Miejscowi zaczęli mecz bardzo dobrze. Na zagrywce kilka groźnych piłek posłał Drela. Szybko objęli prowadzenie 3:0. Później było już gorzej. Gospodarze mieli problem z kończeniem akcji, w przeciwieństwie do rywali z Wrocławia.

Nawet jeśli teoretycznie ktoś z krośnieńsko-gubińskiego zespołu wyskoczył do bloku, to wydawało się, jakby go nie było. Iwaniccy poprawili się w drugim secie. Zwiększyli skuteczność ataków, punkty ze skrzydeł zdobywali Kozik i Lasota. Również przyjezdni popełniali masę błędów. Partia zakończyła się pojedynczym blokiem Chojnackiego. W trzecim secie wrocławianie zostali podrażnieni i szybko wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca.

Wydawało się, że czwarty set będzie tylko formalnością. Zaczęło się, tak jak wszyscy się spodziewali i goście wyszli na prowadzenie. Miejscowych stać było jeszcze na ostatni zryw i zdobyli siedem punktów z rzędu, z czego dwa po kolejnych blokach z rzędu Chojnackiego. Gwardia jednak nie dała sobie wypuścić seta z rąk i w końcówce okazali się lepsi. Gubińscy i krośnieńscy kibice wciąż czekają na zwycięstwo w II lidze.

Sety: 25:22, 25:27, 30:28, 24:26, 10:15
Astra: Lis, Gajowczyk, Klucznik, Grześkowiak, Bitner, Skibicki, Pabisiak (libero) oraz Witkiewicz i Goltz.
AZS: Kępski, Kupisz, Wiśniewski, Ruciński, Jasnos, Kaczurowski, Zasowski (libero) oraz Baumgarten, Biczyk, Januszewski i Ryba.

W starciu dwóch czołowych drużyn lubuskich, po bardzo wyrównanej grze nieco lepsi okazali się zielonogórzanie. Kluczem do ich sukcesu był bardzo dobrze rozegrany tie break, doskonała gra w obronie libero Wiktora Zasowskiego, który otrzymał tytuł MVP meczu oraz dłuższa ławka wartościowych rezerwowych, którzy odegrali ważną rolę w spotkaniu.

Już początek meczu duże emocje. Do połowy pierwszego seta trwała twarda walka o każdy punkt. Przy stanie 16:16 dobry blok oraz dwa ataki Pawła Skibickiego pozwoliły Astrze odskoczyć na trzy punkty i utrzymać przewagę do końca seta. W drugiej partii zielonogórzanie odskoczyli już na początku, ogrywając miejscowych plasowanymi piłkami w wolne pola. Było już nawet 8:14. Astra próbowała dojść gości. Po ataku Pawła Gajowczyka była tylko o punkt od rywali 21:22, a Wojciech Lis doprowadził do remisu 25:25, ale błędy w obronie i posłanie piłki przez Roberta Bitnera w aut, zakończyły seta na korzyść AZS.

Trzecia partia zaczęła się od przewag zielonogórzan, u których atakami popisywali się Jędrzej Jasnos, Roman Kaczurowski i Jakub Ryba. Set przebiegał pod znakiem skutecznych ataków z obu stron. W Astrze popisywali się Gajowczyk i Lis, a u gości do wymienionych już dołączył Maciej Baumagarten. Długo trwały wymiany w tym najdłuższym secie, który wygrała Astra 30:28. Kolejna partia była sekwencją nieudanych zagrywek z obu stron. Astra długo przegrywała, było już 16:20. Astra jeszcze raz się poderwała za sprawą skutecznych ataków Lisa oraz dobrego bloku, ale skuteczne zbicia Baumgartena i Kaczurowskiego doprowadziły do tie bereaka.

W decydującej rozgrywce od początku prowadzili goście, byli dokładniejsi, kontrolowali wynik i nie oddali prowadzenia do końca. W tym dniu siatkarze AZS stanowili lepszy kolektyw i popełniali mniej błędów. Ataki Jasnosa i Ryby nie znajdowały odpowiedzi u miejscowych.

Siatkówka

II liga mężczyzn

1. Astra11 25 29:14
2. Bielawianka Bester 11 2428:15
3. Sobieski Arena 11 2228:18
4. GBS Bank Orzeł 11 2125:17
5. AZS UZ 1118 21:20
6. Gwardia11 1720:21
7. SPS Chrobry11 16 21:22
8. Olavia11 1422:25
9. Olimpia117 12:27
10. MLKS A.Z. Iwaniccy11 1 6:33
Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.