Katarzyna Kachel

Życie ze smakiem. Niepodległość smakuje jak śliwki i orzechy

Życie ze smakiem. Niepodległość smakuje jak śliwki i orzechy
Katarzyna Kachel

Gdzie spotykają się Państwo z rodziną i znajomymi w najbliższy poniedziałek, 11 listopada? Na defiladzie? Marszu? W kościele? Nie wchodząc w politykę, niezależnie od tego, jakie mają Państwo poglądy na to, co dzieje się w naszym kraju, namawiam by nie zapomnieć w ten dzień o uroczystym biesiadowanie przy wspólnym stole. Niepodległość, jaką tego dnia świętujemy, wymaga odpowiedniej oprawy i nie wyobrażam sobie, by zmarnować ten dzień na zaleganie przed telewizorem, jedząc pizzę. Niepodległość powinna mieć słodki i wytworny smak, a wolna Polska zasługuje na toast. Polskim winem lub nalewką.

Ze zdziwieniem obserwuję, że takiej tradycji, by 11 listopada wydawać rodzinne obiady, do niedawna w ogóle nie było. I co ciekawe dopiero dyskontom spożywczym, a nie ludziom opiniotwórczym, politykom czy działaczom społecznym, udaje się zaszczepić w narodzie poczucie, że rzeczywiście istnieje coś takiego jak menu na 11 listopada. I że tego dnia warto zaprosić bliskich do stołu.

Amerykanie mają swojego indyka na Święto Dziękczynienia, tymczasem w kuchni staropolskiej na dzień imienin Świętego Marcina, który wypada właśnie 11 listopada, zawsze jadano gęsinę. O tej porze roku ich mięso jest bowiem najlepsze. Zapomnieliśmy jednak o tej tradycji na długo. Po latach komuny, kiedy o mięso było trudno, a potem w latach 90., kiedy to zachłysnęliśmy się ślepo kuchnią międzynarodową, staropolskie tradycje kulinarne powoli wracają. Dzieje się to wysiłkiem znanych kucharzy i restauratorów. Swoimi wyszukanymi daniami niestety docierają tylko do nielicznych.

Dopiero pojawienie się nogi gęsi na styropianowej tacce pod folią na promocji w Lidlu czy Biedronce sprawiło, że tradycyjny polski drób trafił do wszystkich Polaków, i z roku na rok, coraz więcej osób decyduje się go przyrządzić właśnie na 11 listopada. Cel uświęca środki, więc całkowicie bez przekąsu - brawo dla tych, którzy się do tego przyczynili.

Jak skomponować menu na dzień niepodległości? Pieczona gęsina i rogale świętomarcińskie z orzechami i lukrem - to jego podstawa. Z racji na sezonowość towarzyszyć im powinny m.in. zupa dyniowa lub aromatyczny rosół, ziemniaki gotowane lub kasza gryczana, a na dodatek buraki i kapusta kiszona. Obowiązkowe są także śliwki pod wszelkimi postaciami. Śliwkowo-jabłkowy może być sos do pieczonej gęsi, kompot albo ciasto drożdżowe. Kulinarną inwencję twórczą pozostawiam Państwu, a po przepisy odsyłam do Gesslerów, Polana czy Ewy Wachowicz. I życzę słodkiego i smacznego 11 listopada. To święto radosne, więc niech takie pozostanie.

Katarzyna Kachel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.